Historia jakich wiele

Człowiek ma dobre serce, kocha zwierzęta, więc przygarnia jednego kota, później drugiego. Stado się rozrasta. W końcu okazuje się, że jest ich kilkanaście. Wtedy zaczyna się problem, z wyżywieniem, leczeniem, rozmnażaniem.

Kiedy otrzymaliśmy informację o tej sytuacji, postanowiliśmy pomóc – po pierwsze zahamowanie rozmnażania – kastracje, po drugie leczenie i oczywiście równolegle karma.

Kiedy wydawało się, że sytuacja zaczyna się prostować – pojawia się nowa kotka i młode. A pan umiera 😔.

Rodzina obiecuje zajmować się zwierzętami i dokarmiać je, na leczenie nie ma pieniędzy. Trzeba działać. Nasza wolontariuszka bierze maluchy na DT – leczymy, bo wszystkie z kocim katarem, szukamy domów.

Równolegle otrzymujemy sygnał, że jeden z dorosłych kotów jest chory – Witek.

Weterynarz. Rozpoznanie – zapalenie górnych dróg oddechowych – antybiotyk. Przy okazji odrobaczony. Powinno być dobrze.

Ostrowskie Stowarzyszenie Miłośników Zwierząt pokryło koszt kastracji, leczenia zwierząt oraz wspiera w żywieniu.