Od lat ratują skrzywdzone zwierzęta, dając im dom, opiekę i miłość, której wcześniej nie zaznały. Każdy dzień to karmienie, leczenie, wożenie do weterynarza, godziny spędzone przy chorych zwierzętach. Nie mają fundacji – robią to z serca i z własnych, skromnych środków. Od kilku lat wspieramy je w tych działaniach.
Pod ich opieką jest teraz 5 psów i 3 koty, a każdy z nich to historia bólu, którą udało się zamienić w spokojne, bezpieczne życie.
Dziś jednak ich największy pomocnik – stary samochód – odmówił posłuszeństwa. Mechanik powiedział wprost: jazda nim grozi tragedią. Bez niego nie zawiozą chorego zwierzaka do weterynarza, nie przywiozą kolejnego psa w potrzebie.
Potrzebują sprawnego samochodu (najlepiej benzyna/gaz, ale niekoniecznie), w którym w bagażniku zmieści się klatka dla zwierząt. Mogą zapłacić maksymalnie 1000 zł – to wszystko, na co pozwala im sytuacja finansowa.
Jeśli ktoś ma starszy, ale sprawny samochód, który mógłby stać się narzędziem ratowania życia – prosimy o kontakt pod numer
Każdy kilometr przejechany tym autem będzie kilometrem dobra 
Jeśli nie możesz pomóc, udostępnij post – pomóżmy im dalej pomagać tym, którzy sami o pomoc nie poproszą.