Frediego poznaliśmy w listopadzie 2021 roku. Wtedy był jeszcze bezimienny, chudziutki i tak słaby, że nie chciał nawet wyjść z budy . Siedział w schroniskowym kojcu w Niedźwiedziu i trząsł się z zimna. Psi staruszek, w dodatku skóra i kości nie miał szans na przeżycie w takich warunkach – trzeba było działać natychmiast.
Znaleźliśmy dla niego dom tymczasowy – Marzenko, dziękujemy Ci ogromnie . Trafił też na badania. Jednak najważniejsze było znalezienie odpowiedniego domu stałego i odpowiedzialnych opiekunów, co nie jest proste w przypadku zwierząt starszych i wymagających opieki.
Czasami jednak zdarzają się cuda i tak stało się w tym przypadku – Fredi trafił do Pani Magdaleny .
Piesek otrzymał życie, którego nigdy wcześniej nie miał – opiekę, poczucie bezpieczeństwa i miłość.
Minęły już ponad dwa lata w nowym domu, cieszymy się każdym dniem, tygodniem, miesiącem. Oczywiście po Fredim widać już starość – postępującą demencję i problemy ze stawami, ale pelną piersią korzysta z nowego, dobrego życia .
Pani Magdo, dziękujemy za wszystko, co dajecie Frediemu .
