Maluszek ma już ponad 4 tygodnie. Od początku walczymy o jego przeżycie. Chyba dziś możemy już nieśmiało powiedzieć: udało się 💙.
Maleństwo jeszcze pije mleko swojej kociej mamki, jest jednak również dokarmiane.
Wczoraj nieśmiało zaczął podjadać karmę z miski swojego przyszywanego rodzeństwa. Zaczyna również korzystać z kuwety.
Ten cud, bo tak możemy to nazwać wydarzył się dzięki zaangażowaniu wielu osób, przede wszystkim:
💙 Marcie, która go znalazła i nie przeszła obojętnie,
💙 Ewie, która poruszyła niebo i ziemię, żeby znaleźć ratunek dla kociego maleństwa,
💙 Renacie, która go przyjęła pod swoje skrzydła i z wielkim oddaniem zajmuje się nim od początku,
💙 Lekarzom weterynarii, którzy wspomagali walkę o jego zdrowie,
💙 Herze – kociej mamce, która przyjęła cudze maleństwo i wykarmiła jak własne.
Takie chwile dodają skrzydeł i mimo tych trudnych, chce się dalej działać!
Niech moc będzie z tymi, którzy ratują zwierzęta 💙.
Ostrowskie Stowarzyszenie Miłośników Zwierząt pokryło całkowite koszty leczenia i zabezpieczenia malucha.