Listopad to czas niespodzianek – tych dobrych i tych złych. Wczoraj było kilka cudownych i taka!
Suczka trafiła do schroniska w bardzo złym stanie (szerzej napiszemy o tym w osobnym poście), ale to, co rzucało się w oczy od razu, to kompletny brak apetytu.
Błyskawicznie trafiła do lecznicy i w czasie diagnostyki, lekarze odkryli to… kość, która utkwiła między jej zębami . Musiała tam być dłuższy czas, sunia nie potrafiła jej się pozbyć i cierpiała – stan zapalny, opuchnięte dziąsła .
To cud, że żyje! Jeszcze kilka dni i byłoby za późno na ratunek, albo umierałaby gdzieś powoli, w cierpieniach, śmiercią głodową .
Ogromne podziękowania dla Zespołu Kuber-Vet Centrum Weterynaryjne z doktorem Mirkiem Kuberką na czele – to kolejne zwierzę, które uratowaliście .
Jest to też ostrzeżenie dla osób, które podają swoim psom kości, bo to nie jedyny problem, który mogą wywołać
Kość ugotowana, upieczona, sparzona, jakkolwiek poddana obróbce termicznej, ma zmienioną strukturę, traci swoją elastyczność, staje się bardziej krucha i ostra, przez co istnieje bardzo duże ryzyko okaleczenia i uszkodzenia przewodu pokarmowego zwierzęcia lub zachłyśnięcia fragmentami kości.
Pies, któremu fragment kości przebił przełyk, żołądek lub jelito, może być apatyczny, wymiotować krwią, odkasływać.
W takiej sytuacji należy go jak najszybciej zawieźć do weterynarza, ale szanse, że na to, że uda się go uratować, są niewielkie.