Taka kariera naszej cudnej Holy 


!




Jeszcze kilka lat temu zabiedzona i wystraszona sunia ze schroniska w Niedźwiedziu (na szczęście już nieistniejącego), a dziś Pani na salonach w Toskanii 


.




Można śmiało powiedzieć, że Holy wygrała los na loterii, kiedy przyjechały po nią dwie niesamowite Dziewczyny – Dorota, Ala, dziękujemy Wam ogromnie 

.



Przejechały ponad 300 kilometrów, z pięknego Krakowa, żeby wybrać zwykłego, czarnego kundelka, w dodatku mocno straumatyzowanego.
I początki nie były łatwe, bo przepracowanie przeszłości wymagało wiele zachodu, ale Holy pomału zaczęła się otwierać. A teraz to już nie ten sam pies!
A żeby było jeszcze ciekawiej, Holy zabrała swoich Opiekunów i wyjechała za granicę. Teraz zwiedzają, ale już niedługo zamieszkają na południu Europy.
Pięknego życia dla Was 





Pani Dorota pisze:
„W ogóle to okazało się że jest psem urodzonym do podróżowania. Byliśmy z nią już w Pizie i we Florencji. Wsiada do autka, do metra, do pociągu i trzy minuty i śpi. Po uliczkach grzecznie chodzi na smyczy. Ale Ali pilnuje jak swojego najdroższego skarbu.”