Natura nie znosi próżni – kotki z domu tymczasowego u Renaty znajdują domy, wreszcie coś się ruszyło, jednak w ich miejsce ciągle trafiają kolejne…
Najczęściej każdy z nich trafia z problemem – albo koci katar, albo świerzb, albo rany, albo złamania, albo… można wymieniać w nieskończoność. Każdy musi być przebadany, zdiagnozowany, leczony, a później zabezpieczony. Te, które są dojrzałe płciowo oczywiście wykastrowane. A zwierzaki chcą jeszcze jeść! I bawić się też chcą, kiedy już poczują się bezpieczne.
Ostatnio otrzymaliśmy sporo wspaniałych darów – drapaki, zabawki, dobrą jakościowo karmę. Bardzo jeszcze raz dziękujemy za to wsparcie.
Dzięki wpłatom z Bazarek na podopiecznych OSMZ możemy pokrywać koszty leczenia, czasem skomplikowanych zabiegów. Tym razem kupiliśmy jeszcze zapas karmy (choć idzie jak woda!) oraz żwirku.
Renata działa charytatywnie i jesteśmy Jej ogromnie wdzięczni za to, co robi dla zwierząt .