Dziś o tym, że cuda się zdarzają i warto wierzyć do końca ❤️.
Kot z prawej i lewej strony – to ten sam chłopak, a zdjęcia dzieli ponad miesiąc!
Pod koniec czerwca, zwrócił się do nas Pan Mateusz z prośbą o zamieszczenie ogłoszenia o zaginionym kocie. Kota Leona mieliśmy już okazję poznać, ponieważ ratowaliśmy go po tym, jak został postrzelony. Udało się wtedy go wyleczyć i szczęśliwie znalazł dom u Pana Mateusza.
Teraz jednak znikną bez śladu 😔.
Ogłaszaliśmy na stronie, było wiele udostępnień, Pan Mateusz szukał go również na własną rękę. Bez skutku. Czas mijał i wydawało się, że szanse na pozytywne zakończenie topnieją…
Dziś napisała do nas Pani Dominika o tym, że przybłąkał sie do niej kot – bardzo proludzki, trochę zaniedbany, ale widać, że nie jest dziki. Przysłała zdjęcia i zaczęliśmy działać. W tym momencie skojarzyliśmy, że to może być Leoś, nie mieliśmy jednak pewności.
Po wymianie informacji, okazało się, że to strzał w 10!!!! I to naprawdę Leoś ❤️. Błąkał się ponad 4 tygodnie, ale jest!
Cuda się zdarzają, trzeba wierzyć do końca – historia Leona jest tego przykladem.