Historia Yoshiego to prawdziwy cud – tak nieprawdopodobna, że mógłby obdzielić nią kilka zwierząt. Maleńki kociak znaleziony przypadkiem w pustostanie, porzucony i pozostawiony na pastwę losu… Jego mama zniknęła bez śladu, a on sam był głodny, wychudzony i wyziębiony. Jakie miał szanse na przeżycie?
A jednak – znalazły się dwie niesamowite kobiety, które nie pozwoliły mu umierać w ciszy. Dzięki nim trafił pod skrzydła Ostrowskie Stowarzyszenie Miłośników Zwierząt, które pokrywało całkowite koszty diagnostyki, leczenia, żywienia .
Natychmiastowa wizyta w lecznicy, walka lekarzy o jego życie, potem dom tymczasowy, gdzie opiekowała się nim karmiąca kotka. Wydawało się, że najgorsze już za nim, ale los wystawił go na kolejną próbę – nieudana adopcja.
Nie poddaliśmy się. I on też nie!
W końcu pojawili się ludzie, którzy pokochali Yoshiego bezgranicznie i dali mu dom, na jaki zasłużył . Dziś jest szczęśliwym kotem, otoczonym miłością i troską.
Dziękujemy z całego serca wszystkim wspaniałym osobom, które pojawiły się na jego drodze – tym, którzy go uratowali, lekarzom, domowi tymczasowemu, wszystkim, którzy kibicowali jego walce o życie. Dzięki Wam dziś możemy świętować jego szczęście!
Jak pisze jego opiekunka, Pani Magda:
„Yoshik to mieszanka kota z pieskiem, bo uwielbia aportować i aktywnie spędzać czas podczas zabawy. Ma ogromny apetyt i kocha się przytulać .”
To dowód na to, że nie ma rzeczy niemożliwych i warto walczyć o każde życie!
Z lewej: maluszek walczący o życie, z prawej: dziś, piękny i dostojny kot .
Tak zmieniamy życie zwierząt, możesz nam pomóc w tej misji .
