Ostrowskie Stowarzyszenie Miłośników Zwierząt ratuje życie bezdomnego kota, który błąkał się w bardzo złym stanie po jednym z ostrowskich osiedli. Dzięki wspaniałym, wrażliwym ludziom trafił do weterynarza. Gdyby nie udzielili mu pomocy, konałby w cierpieniu. Stan kota jest ciężki, ma chore nerki i musiał mieć usunięte oko, ale walka nadal trwa.
/MH


