Dobre, tzn. wspaniałe wiadomości 💙
Ray, a właściwie od niedawna Ryszard, ma cudowny dom!
Ray został uratowany przez dobrą duszę przed niechybną śmiercią. Maleństwo (ok. 4 tygodniowe), z zaczątkami kociego kataru płakało głośno w krzakach. Zabezpieczony, wyleczony, zaopiekowany zamieszkał w domu tymczasowym u Renaty.
Raya dokarmiano mlekiem zastępczym. Rósł szybko. Wydawało się że teraz będzie już tylko dobrze. Ale…. Niestety koci katar znów zaatakował, później okazało się, że kotek ma również problemy z wchłanianiem pokarmu.
Dużo złego na jednego kota 🥺. Kolejni chętni wycofywali się z adopcji, kiedy poznawali jego historię… A Ray czekał i chyba już tracił nadzieję…
Koniec smutków! Ray, obecnie Ryszard, ma dom i wyjątkową opiekę Pani Ewy 💙💙💙.
Pani Marta pisze:
„Ray trafił finalnie do mojej mamy, bo u mnie wynikł konflikt samców 😂 jednak Leonard pragnie pozostać jedynym synem 😉.
Ray miał być demonem szaleństwa, po 2-3 dniach wariactwa w mieszkaniu okazał się bardzo mądrym i ułożonym kawalerem. Z kocimi siostrami jeszcze się dociera, raz jest lepiej raz gorzej, ale jeszcze do końca się nie poznały, jest ciągła obserwacja i obczajanie siebie nawzajem. Dziewczyny jeszcze nie do końca rozumieją jego sposób zabawy i trochę przed nim uciekają 😉
Jest mega obsługowym kotem, można przy nim zrobić wszystko. Przytulaśny i mruczący słodziak ❤️ poznaje nowe kąty, uwielbia siedzieć na balkonie i spać na fotelu ❤️”.
Dziękujemy Pani Ewie za podarowanie mu tego co najcenniejsze – opieki, poczucia bezpieczeństwa i serca 💙.
Dziękujemy Pani Marcie za pośrednictwo 😉.
Dziękujemy Renacie za opiekę nad Rayem w domu tymczasowym.
Dziękujemy Iwonie za uratowanie maluszka i szukanie pomocy dla niego.
Ostrowskie Stowarzyszenie Miłośników Zwierząt pokryło koszty leczenia, żywienia, profilaktyki oraz zabiegu kastracji kotka.