Dziś nasze serca pękły kolejny raz .
Pożegnaliśmy cudownego Rocha, wyjątkowego psa, który dzielnie znosił swoją niepełnosprawność i wspaniale walczył o normalne życie, o każdy dzień.
Poznaliśmy Go rok temu i od razu zmiękły nam serca. Miał w sobie coś takiego, wyjątkowego, spojrzał i już Cię miał .
Od początku było wiadomo, że jest chory, że będzie wymagał opieki, ale On cały czas walczył, chciał się poruszać, normalnie funkcjonować.
Dzięki Marysi i Jarkowi dostał wiatru w żagle. Czuł się kochany, bezpieczny. Pewnie pierwszy raz w życiu poczuł, że stał się dla kogoś kimś ważnym. Dziękujemy Wam za to ogromnie .
Niedawno świętowaliśmy rocznicę, pierwszy i najlepszy rok jego życia… Nie wiedzieliśmy, że ostatni. Kolejnych rocznic już nie będzie, ale w naszej pamięci pozostanie na zawsze .
Niemal widzimy Go teraz, jak biega za Tęczowym Mostem – radosny, pełen energii, już nic nie krępuje Jego ruchów, nic nie hamuje.
Żegnaj, Rochu, cudowny olbrzymie . Do zobaczenia kiedyś, po drugiej stronie.