Pobita sunia

Wczoraj otrzymaliśmy błagalną wiadomość z prośbą o pomoc dla pobitej suni. Z informacji, które otrzymaliśmy – sunia została pobita i pozostawiona na pastwę losu, ma problemy z tylnymi łapkami, od czterech dni to psie dziecko przebywało na działkach, po tym jak zabezpieczyła ją dziewczyna, która ją znalazła. NIE JESTEŚMY stowarzyszeniem interwencyjnym, jednak coraz częściej przychodzi nam reagować w sytuacjach tak trudnych. Nie mamy ani odpowiedniego wyposażenia, ani służbowego samochodu, wszyscy członkowie stowarzyszenia to wolontariusze, którzy pracują zawodowo, mają rodziny i zwykle kilka swoich zwierząt (uratowanych, po przejściach), jednak staramy się w tak trudnych sytuacjach reagować, ponieważ dobro zwierząt jest dla nas bardzo ważne. Prosimy jednak, aby nie zgłaszać nam, że pies sąsiadki szczeka i przeszkadza, więc mamy natychmiast zadziałać, kot sąsiadki załatwia się na Państwa tarasie – takie sytuacje można zgłaszać do straży miejskiej lub na policję. Mamy skrzynkę pełną takich wiadomości i łatwo przegapić te naprawdę ważne.

Wracając jednak do tematu, podjęliśmy się tej interwencji  i dziś rano przyjechaliśmy po nią. Nie wiedzieliśmy co zastaniemy, ze zdjęć i informacji, mogliśmy się spodziewać wszystkiego – również złamanego kręgosłupa. Na szczęście okazało się, że nie było tak źle…

/MT