Nieszczęścia chodzą parami

Wczoraj odeszły dwa koty, o których zdrowie walczyliśmy – Dziadzio i Bielinka…
Trudno nam się z tym pogodzić. Dla Dziadzia pomoc przyszła zbyt późno, Bielinka walczyła dzielnie, ale po chwilowym polepszeniu stanu, poddała się.
Takie odejścia bardzo bolą.
Trudno napisać więcej…
Edit: Ogromne podziękowania należą się Pani Marii Julien Polak oraz Pani Iwonie Szymańskiej, dzięki którym kotki otrzymały szansę na życie. Ogromny żal, że tym razem się nie udało 😥