List od zwierząt

Drogi Człowieku,

 

Piszę do Ciebie w imieniu tych, którzy głosu nie mają – w imieniu nas, zwierząt. Każdego roku, gdy zbliża się Sylwester, nasze serca wypełnia nie radość, lecz strach. Strach, który trudno opisać słowami, bo jest głęboki, wszechogarniający i nie do pojęcia dla kogoś, kto nigdy nie musiał przez to przechodzić.

 

Ty widzisz piękne światła na niebie, słyszysz huk, który dla Ciebie oznacza zabawę. My widzimy w tym tylko zagrożenie. Ten huk nie przypomina nam niczego dobrego – jest jak burza, tylko głośniejsza i nieustająca. Gdy wystrzały rozbrzmiewają wokół, nasze ciało reaguje natychmiast – serce bije jak oszalałe, łapy drżą, a oddech jest szybki i płytki. W panice szukamy kryjówki. Chowamy się pod łóżka, do najciemniejszych kątów, czasem wybiegamy na ślepo, byle dalej od tego, co nas przeraża.

 

Nie rozumiemy, co się dzieje. Dla nas to jak koniec świata. Kiedyś widziałem psa, który uciekając przed wystrzałami, wpadł pod samochód. Słyszałem o ptakach, które w popłochu uderzały w budynki, zginęły, nim Nowy Rok zdążył się zacząć. Widziałem sarnę, która z przerażenia złamała nogę, próbując przeskoczyć ogrodzenie. Wiem, co czują koty, psy, dzikie zwierzęta, ptaki – każde z nas boi się o swoje życie.

 

Nie prosimy o wiele. Nie chcemy odbierać Ci radości z nadejścia Nowego Roku. Ale czy naprawdę musi to wiązać się z naszym cierpieniem? Są inne sposoby, by świętować – ciche, bezpieczne, takie, które pozwolą Ci bawić się, nie sprawiając nam bólu.

 

Proszę Cię – spójrz w nasze oczy.

 

Wy, ludzie, jesteście naszymi opiekunami, przyjaciółmi, rodziną. Ufamy Wam, ale gdy przychodzi Sylwester, nasza ufność zostaje wystawiona na próbę. Zróbcie to dla nas. Zróbcie to dla zwierząt w lesie, dla ptaków na niebie, dla swojego psa, kota.

 

Niech Nowy Rok zacznie się w spokoju – dla nas wszystkich.

 

Z wdzięcznością i nadzieją,

zwierzęta