Nie wiemy, co dokładnie go spotkało, ale jedno jest pewne – długo cierpiał. Stracił łapkę dawno, jego kikut zdołał się już zasklepić i utwardzić. To mimo wszystko dobra wiadomość, bo uniknie amputacji. Niestety, oznacza to również, że przez długi czas cierpiał, bez pomocy .
Otrzymał imię Łapek… Jest przerażonym, zmęczonym dzikuskiem, dla którego zamknięcie w klatce to ogromny stres. Jego smutne spojrzenie i blizny mówią same za siebie – życie go nie oszczędzało.
Na początku bardzo się o niego martwiliśmy, bo nie chciał jeść, ale powoli zaczyna się przełamywać. Przeszedł kastrację i walczy z kocim katarem, który utrudnia mu oddychanie. Potrzebuje czasu, ciepła i spokoju, żeby nabrać sił. Każdy dzień to walka, ale jest nadzieja!
Łapek dostał szansę na lepsze jutro dzięki Ostrowskie Stowarzyszenie Miłośników Zwierząt, które opłaca jego leczenie i kastrację.
Opiekuje się nim Pani Lena, której bardzo dziękujemy , a my wspieramy jego drogę do zdrowia.
Trzymajcie kciuki za tego dzielnego malucha!
