Konający kot na poboczu drogi

Wczoraj w okolicach Raszkowa na poboczu przez wiele godzin leżał kot, prawdopodobnie potrącony przez samochód. Ludzie przejeżdżali, przechodzili, mijali go obojętnie. Zauważył go i zareagował dopiero członek naszego Stowarzyszenia, przejeżdżający tamtędy służbowo. Nie mogąc samemu zająć się zwierzęciem, odszukał najbliższego lekarza weterynarii, który zgodził się podjechać na miejsce i zabrać kotka do lecznicy. Mieliśmy nadzieję, że uda się go uratować, niestety kot nie przeżył 🙁 . Być może, gdyby reakcja ludzi była szybsza, miałby szansę… Tego się już nie dowiemy, jednak smutek i żal pozostaje. Nie bądźmy obojętni! Reagujmy, to może uratować czyjeś życie.

Bardzo dziękujemy Panu Bartoszowi Koniecznemu z Gabinetu Weterynaryjnego w Przybysławicach za bezinteresowną pomoc, poświęcenie czasu i próbę ratowania kotka. Trzeba podkreślić, że Pan Bartosz zareagował natychmiast, a za wykonaną pracę nie chciał zapłaty.

/IT