Grzybobranie z niespodzianką

„Grzybów było w bród”, był też błąkający się pies. Wychudzony, zaniedbany, zagubiony. Został znaleziony w leśnej głuszy przez Pana Krzysztofa. Domownicy byli bardzo zdziwieni, kiedy z lasu przywiózł grzyby i psa. Postanowili pieska przygarnąć, Ostrowskie Stowarzyszenie Miłośników Zwierząt pokryło koszty wizyty kontrolnej u weterynarza i szczepień ochronnych. Okazało się, że leśna znajda ma ok. 2 lata i dziesiątki kleszczy na sobie, teraz (już bez kleszczy) przyzwyczaja się do nowego domu.
Dziękujemy za uratowanie psiego życia!

/MH