Franio ma dom!

Franio w swoim krótkim życiu przeszedł naprawdę wiele złego – porzucenie, choroba jedna za drugą. Mamy jednak nadzieję, że to co złe jest już za nim, a teraz rozpoczął się najpiękniejszy okres jego życia. Bądź szczęśliwy, maluszku 💙💙💙.

Pani Renata pisze:
„Franio znalazł dom😁
Ma teraz swojego człowieka na wyłączność.
Opiekun przygotowany w 100% na przybycie nowego domownika. Nie pierwszy to kot w jego życiu. Ale Franek jest jedyny w swoim rodzaju.
To wielki walczak. Przechorował wszystko co może mieć w swym arsenale życie małego kota. I… Żyje… Cieszy się… Tuli… Mruczy…
Taki happy end tylko dzięki dużemu zaangażowaniu Ostrowskiego Stowarzyszenia Miłośników Zwierząt. To oni ponosili koszty utrzymania i leczenia (niebagatelne).
Wspierajmy, przekazujmy 1%podatku.
Pomóżmy im pomagać.”