Tosia ma szczęście, o którym marzy każdy pies ze schroniska (i wszystkie, chociaż nie bezdomne, wiszące na łańcuchach, ale to inny temat) – została adoptowania i trafiła do wspaniałego domu. Tym najpiękniejszym dla niej dniem był 14.02. Jej nowa Pani mówi, że przyniosła sobie do domu najprawdziwszą Walentynkę.
Tosia jest przemiłym, wesołym pieskiem, okazało się jednak, że ma chore i bardzo wrażliwe jelita, co skutkuje częstym wypróżnianiem, niestety również w domu. Ostrowskie Stowarzyszenie Miłośników Zwierząt sfinansowało diagnostykę, leczenie, leki i specjalistyczną karmę dla suczki. Dzięki tym zabiegom Tosia czuje się lepiej, ale pomagamy regularnie, bo jej stan zdrowia nie jest stabilny, są dni lepsze i gorsze.
Jesteśmy wdzięczni Pani Annie, że adoptowała chorego psa, z tego też wynika nasze wsparcie.
/MH