W schronisku prawdziwy sezon na szczeniaki. Podrzucane są w różny sposób, zwykle w kartonie, zdarzyło się również przerzucanie przez płot i wrzucenie przez okno. Ludzie prześcigają się w nowych pomysłach na pozbycie się niechcianych szczeniąt. Sezon wakacyjny niestety sprzyja takim zachowaniom. Trafiają tu również suczki w zaawansowanej ciąży przywiązane do płotu, drzewa. Niektóre udaje się uratować…
Poniżej przedstawiamy nowych mieszkańców schroniska, którzy pilnie potrzebują domu:
Dziewczynka 🙂 Będzie prawdopodobnie niedużych rozmiarów jak jej mama. Z czworga rodzeństwa została już tylko ona.
Powyżej na zdjęciu z mamą, która zresztą też czeka na dobry dom.
Historia jak z filmu: Parwa (suczka widoczna na zdjęciu powyżej) została adoptowana z naszego schroniska jako szczeniak, swoje imię zawdzięcza chorobie, którą przeszła będąc maleńkim pieskiem. Teraz jako dorosła wróciła tutaj wraz z dwoma szczeniakami (to dwa mniejsze: czarny i ciemniejszy piaskowy). W tym czasie do schroniska ktoś podrzucił dwa szczeniaki zbyt małe, aby mogły samodzielnie przeżyć, Parwa zaakceptowała je i traktuje jak własne! To dwa większe widoczne na zdjęciu (czarny i szaro-beżowy z czarnym ogonkiem). Razem do adopcji są dwa pieski i dwie suczki.
Parwa została przez ludzi skrzywdzona i porzucona, mamy nadzieję, że jednak i ona znajdzie kochających opiekunów.
Ten maluszek, a właściwie ta (bo to dziewczynka) bardzo chce opuścić schronisko, jest przestraszona i samotna, bo trafiła tu sama (bez mamy). Ten cudowny psiak czeka na kochającego opiekuna.
Z tymi uroczymi maluchami jest taki problem, że są tak ruchliwe, że trudno je uchwycić na zdjęciu! Zostały znalezione przez wolontariuszki schroniska w kartonie, porzuconym w krzakach, a właściwie to jeden z psów, który był wyprowadzany złapał trop. Pewnie dzięki niemu żyją. To dwie dziewczynki i dwóch chłopców, oni również czekają na adopcję.