Cicha bohaterka i jej codzienna walka
Pani Maria od lat opiekuje się kotami w miejscu, które niestety nie jest dla nich przyjazne. Robi to bez rozgłosu, z ogromnym poświęceniem, mimo że spotkało ją przez to wiele przykrości – zarówno ze strony sąsiadów, jak i obcych osób. Wciąż nie brakuje ludzi, którym koty przeszkadzają…
Pani Maria znosi te upokorzenia, bo – jak mówi – zwierzęta są dla niej ważniejsze niż własne samopoczucie.
Codziennie dokarmia kilkanaście kotów, kupując karmę za własne pieniądze, nie prosi o wsparcie, choć jej sytuacja nie jest łatwa. Wspieramy ją natomiast w leczeniu i kastracjach zwierząt. Niestety, stale ktoś „pozbywa się problemu”, podrzucając jej kolejne koty – najczęściej chore, wymagające natychmiastowej pomocy.
Tym razem ktoś „zrobił dobry uczynek”, porzucając Pani Marii sześć kociąt chorych na koci katar. Może ta osoba poczuła ulgę, ale to nie ona musiała się zmierzyć z cierpieniem tych zwierząt. Pani Maria, mimo że już dawno przekroczyła granice swoich możliwości, nie potrafiła przejść obojętnie. Zajęła się maluchami, które są już pod opieką weterynarza, a Ostrowskie Stowarzyszenie Miłośników Zwierząt pokrywa koszty ich leczenia.
Dziękujemy Pani Marii za jej ogromne serce i determinację . Chcemy, żeby świat dowiedział się o takich cichych bohaterach.
