Kastracja niemal w hurcie – aż cztery samce i jedna samica, już zabezpieczone.
Około półroczne koty, jakiś czas temu zamieszkały jako dzicy lokatorzy w garażu pani Bogumiły. Półdzikie, codziennie dokarmiane, z czasem zaczynają coraz bardziej udać.
Przyszedł czas, kiedy trzeba było je zabezpieczyć przed niekontrolowanym rozmnażaniem. Dla osoby prywatnej to spory wydatek, koniec roku, więc pieniądze gminne już się skończyły… wiadomo czym mogło zaowocować kolejne pół roku czekania.
Zdecydowaliśmy się pomóc i sfinansować kastracje całej piątki. Dziękujemy dr Katarzynie Dulik za wykonanie zabiegów, niemal w hurcie .