Ilka mieszkała w ostrowskim schronisku od zawsze, tak się przynajmniej wydawało. Wolontariusze ją uwielbiali i często zabierali na spacery, ale mijały miesiące, lata, a sunia cały czas tkwiła za kratami schroniska.
Widok Ilki czekającej w boksie na człowieka i na krótką chwilę wolności, towarzyszył nam przez cały czas. Był jak wyrzut sumienia . Powoli przestawaliśmy wierzyć, że będzie inaczej…
Życie pisze jednak tylko sobie znane scenariusze – w tym przypadku zdarzył się cud i tą cudowną sunię adoptowała jedna z wolontariuszek – Nikola.
To było niesamowite – Ilka wreszcie trafiła do ciepłego domu i swojego człowieka. To ogromna radość, kiedy zdarza się adopcja takiego psa – starszego, wycofanego kundelka.
W nowym domu sunia spędziła 3 lata – 36 miesięcy u boku swojego człowieka. Przez ostatnie miesiące chorowała i mimo wysiłków, nie można było jej uratować .
Odeszła, a my czujemy pustkę i niedosyt… Mamy nadzieję, że biega teraz za Tęczowym Mostem razem ze swoimi przyjaciółmi, których pożegnaliśmy wcześniej .
Już nic Cię nie boli, Kochana .