Niemal 500 km za nami, ale Rajka jest już bezpieczna, w nowym domu tymczasowym .
Droga ją stresowała, ale dała radę. Na miejscu obwąchała ogród, wszystkie kąty w domu, na koniec wybrała sobie spokojne miejsce w kenelu. Obserwowała wszystko z tego strategicznego miejsca, po czym zasnęła… Oczywiście była czujna, ale widać, że zaakceptowała nowe miejsce.
Pierwsze dni będą dla niej mimo wszystko trudne, musi się przyzwyczaić, ale mamy dobre przeczucia i jesteśmy spokojni.
Jak Rajka ochłonie, napiszemy więcej.