Poznaliśmy tego pana w listopadzie 2021 roku. Zobaczyliśmy tą trzęsącą się, chudziutką kupkę nieszczęścia w jednym z kojców w schronisku w Niedźwiedziu .
Ten widok nas przeraził – wycieńczony staruszek w zimnym kojcu – nie tak powinno wyglądać życie tego malucha, dlatego szybko zaczęliśmy działać. Najpierw trafił do lecznicy, a później od razu do domu tymczasowego. Zajęła się nim Marzenka – za co jesteśmy Jej ogromnie wdzięczni .
Kryzys nastąpił w DT, kiedy wydawało się, że Fredi jest już bezpieczny. Było ciężko, staruszek nie chciał jeść, stal się apatyczny, walczyliśmy o niego i wyszedł z tego silniejszy.
Szukaliśmy wyjątkowego domu stałego dla chłopaka i do takiego trafił . Pani Magda i Jej rodzina zaopiekowała się Fredim wspaniale, a on pokazał, że ma apetyt na życie!
Po prawie dwóch latach, widać po Fredim upływ czasu – całkiem siwy pyszczek, szwankujące zdrowie, demencja. Piesek już nie słyszy, ale pyszne jedzonko wyczuje z daleka!
To wyjątkowy pies i wyjątkowa adopcja – Pani Magdo, dziękujemy za wspaniały dom i opiekę .
Na zdjęciu po lewej Fredi w schronisku, po prawej – obecnie.