Dwie panie – Monika i Jola – dzięki swojej ogromnej determinacji, poprawiły (i każdego dnia poprawiają) los kotów wolno żyjących w Doruchowie.
Ta historia dowodzi, że można i trzeba walczyć o dobro zwierząt, nawet jeśli wydaje się, że pod nogi rzucane są same kłody.
Jesteśmy dumni, że mogliśmy pomóc finansowo w kastracjach i wesprzeć tą niesamowitą akcję 💙💙.
Aby wspomóc działania pań, przekazaliśmy wartościową karmę – paczka dotarła i widać, że jedzonko kotom smakowało.
Wielokrotnie podkreślaliśmy jak ważna jest rola społecznych opiekunów kotów wolno żyjących, a ich praca bezcenna – za wszystko co robicie – dziękujemy 💙💙💙.
Historia kotów z Doruchowa: