Nasza niewidoma koteczka, ostatecznie ma na imię Simba i ma dom stały ❤️❤️❤️.
To w ogromnym skrócie.
A było tak: kotka po tym jak została oddana przez poprzednią „opiekunkę”, bo „niszczyła i zasikiwała mieszkanie po remoncie”, trafiła do Pani Marii na dom tymczasowy. Nazwaliśmy ją Oliwka, ponieważ nawet imienia nie chciała jej zostawić „opiekunka” – wykreśliła je z książeczki. W DT okazało się, że kotka wspaniale korzysta z kuwety i jakoś nie niszczy, więc nie potwierdziła się historia przedstawiona przez poprzednią „opiekunkę”.
Kotka nie reagowała na nowe imię, więc Pani Maria próbowała różnych, aż kotce spodobała się „Simba” i tak już zostało.
A dziś Pani Maria zdecydowała, że nie odda jej już nikomu – tak więc dom tymczasowy stał się domem stałym. Simba czuje się tu tak swobodnie, jakby mieszkała od zawsze. Z gracją i delikatnością porusza się po domu, skacze na kanapę, stół zupełnie jakby widziała.
Zaakceptowali ją koci rezydenci, a suczka Diana wręcz pokochała i otoczyła opieką. Pani Maria mówi, że Diana jest osobistym bodyguardem kotki 😁.
Dziś Simba została przebadana, odrobaczona, skrócono jej też pazurki. Za dwa tygodnie kastracja.