4 x NIE dla smyczy flexi

⚠️⚠️⚠️ 4 x NIE dla SMYCZY FLEXI ⚠️⚠️⚠️

Smycze automatyczne wykonywane są z parcianej taśmy lub mocnej linki o długości od 3 do 10 m, którą powinno się dobierać do wielkości i wagi psa. W plastikowej rączce znajduje się mechanizm z blokadą, który rozwija i zwija smycz na preferowaną odległość.

Dlaczego NIE?

Po pierwsze:
Smycz ze swoją ciężką rączką często wyślizguje się właścicielowi z dłoni i upada z hukiem na chodnik. Cała sytuacja może spłoszyć psa. Nie wspominając o tym, że gdy przestraszony, zaczyna uciekać, rękojeść z ogromnych hałasem zaczyna go „gonić”, co jeszcze bardziej płoszy zwierzę. Trudno zliczyć ogłoszenia o psach zagubionych z tego powodu…

Po drugie:
Przy niewłaściwym używaniu flexi zdarza się również, że opiekun psa pozwala mu rozpędzić się i dobiec do końca smyczy. Jest to bardzo niebezpieczne dla psiego zdrowia. Przy nagłym, silnym szarpnięciu pies, który jest zapięty na obroży, może uszkodzić sobie tchawicę czy kręgi szyjne.

Po trzecie:
Smycz flexi utrwala w psie ciągnięcie na smyczy. Dzieje się tak dlatego, że pies uczy się, że może pójść do przodu poprzez pociągnięcie liny/taśmy, która wówczas wydłuża się – i napina – stosownie do jego potrzeb. Może to utrwalać nawyk ciągnięcia człowieka zawsze tam, gdzie pies chce. Wiąże się też z brakiem koncentracji na opiekunie.

Po czwarte:
Czasem psy zaplątują siebie albo człowieka w smycz, a opiekun widząc, że nie jest w stanie zapanować nad psem, z odruchu chwyta linkę/taśmę ręką. Smycz często też owija się wokół części naszego ciała, co może prowadzić do poważnych zranień i poparzeń.